Diety i odchudzanie

Woda i odchudzanie

Każda dieta odchudzająca oznacza konieczność ograniczenia spożywanych pokarmów. Jest jednak coś, co możemy pochłaniać niemal bez ograniczeń. Im więcej, tym lepiej. Mowa oczywiście o wodzie.
Woda – niskozmineralizowana, niegazowana – to fundament zdrowego odchudzania i zdrowego życia. Każdy człowiek powinien dziennie wypić ok. 1-1,5 litra wody, oprócz innych spożywanych napojów. Dla odchudzających się minimum to 2-2,5 litra wody. Wszystko dlatego, że organizm spalając tkankę tłuszczową potrzebuje wspomagania w filtrowaniu nerek. Pijąc wodę, pomagamy nerkom wydalać toksyny i odciążamy wątrobę, która w procesach przemiany materii odgrywa kluczową rolę. Ale to nie wszystkie powody, dla których każdy, kto jest na diecie, nie powinien rozstawać się z butelką „mineralki”.
Bez wody nie chudniemy! To chyba największy paradoks – im więcej wody pijemy, tym więcej wydalamy. Zwłaszcza na początku kuracji odchudzającej, jeśli pijemy – jak trzeba – minimum 2,5 litra wody, możemy „gonić” do WC nawet kilkanaście razy na dobę! Dużo, ale i efekty są spektakularne – spadek wagi w takich przypadkach może oscylować wokół 1,5 kilograma tygodniowo. Co się dzieje, gdy nie dostarczamy organizmowi wymaganej ilości wody? Komórki zaczynają magazynować każdy mililitr – następuje zatrzymanie wody w organizmie i, w efekcie, waga staje lub nawet idzie do góry.
Woda podkręca metabolizm. Specjaliści od odchudzania porównują czasem organizm do wielkiego pieca – metabolizm to ogień, zaś efekty spalania (toksyny) – popiół. Jeśli nie będziemy systematycznie usuwać popiołu, ogień przestanie buzować, będzie się ledwie tlił – w końcu zaś zgaśnie. Woda zapewnia oczyszczanie organizmu z toksyn, więc jest jednym z czynników odpowiedzialnych za dobry metabolizm. Udowodniono, że picie wystarczającej ilości wody zapewnia o 10 procent wyższy poziom spalania kalorii.
Woda nie ma kalorii. Jest więc najlepszym „zapełniaczem” dla osób, które muszą ograniczyć ilość spożywanych pokarmów. Szklanka wody zamiast? Niekoniecznie! Ale szklanka wody przed posiłkiem i szklanka w trakcie jedzenia (teorie, że nie powinno się pić w ciągu posiłku nie mają potwierdzenia w badaniach medycznych) sprawiają, że mózg szybciej przyjmuje komunikat, iż organizm otrzymał wystarczającą ilość pożywienia. Mówiąc wprost – szybciej nie czujemy się głodni, możemy jeść mniej – czyli łatwiej chudniemy.
Czy wodę można czymś zastąpić? Nefrolodzy są zgodni – nerkom najlepiej służy niegazowana woda mineralna. Można pić również wodę gazowaną – ale lepiej wybierać tę z mniejszą ilością bąbelków. Natomiast wody smakowe, których coraz więcej jest na rynku trzeba omijać szerokim łukiem – 1,5 litrowa butelka to niemal 300 kalorii. Diecie to nie służy.
O napojach gazowanych, zarówno tych zwykłych, jak i w wersji light też lepiej zapomnieć. W pierwszych jest mnóstwo cukru, w drugich – sztucznych słodzików. Słodziki zaś to problem dla wątroby (a podczas odchudzania, choć nie tylko, o wątrobę trzeba dbać w sposób szczególny).
Również soki nie są wskazane, w każdym razie nie jako napój. Szklanka soku owocowego lub warzywnego to nie napój tylko – posiłek.
Napojem, oprócz wody, mogą być herbaty ziołowe, owocowe, zielone, czerwone. Nie mają one żadnych cudownych właściwości odchudzających, ale wspomagają metabolizm – więc pomagają, zaś na pewno nie szkodzą. Natomiast z herbatą czarną i kawą warto uważać – nawet pite bez cukru trzeba ograniczać (kofeina i teina nie są obojętne dla wątroby).
Alkohol. O tym człowiek na diecie powinien, dla własnego dobra, zapomnieć. Co prawda lekarze podkreślają, że lampka czerwonego wina ma zbawienny wpływ na funkcjonowanie organizmu, jednak to wszystko na co dietujący może sobie od czasu do czasu pozwolić. Piwo, ciężkie alkohole typu wódka, szampan – to wszystko jest na czarnej liście! Po pierwsze, ze względu na wątrobę, którą alkohol obciąża toksynami. Po drugie – ze względu na dużą ilość węglowodanów (alkohol to same cukry): węglowodany jako pierwsze odkładają się w postaci tkanki tłuszczowej. Po trzecie – alkohol łączy się bardzo często z konsumpcją: chipsy, orzeszki, paluszki, inne przekąski. To dodatkowe kalorie! Po czwarte – bardzo, bardzo rzadko można skończyć na jednym małym piwie czy jednym drinku. A każdy kolejny – to o wiele za dużo zbędnych kalorii. Alkoholu po prostu nie da się pogodzić ze skutecznym odchudzaniem!
Woda rządzi!


Anna Kozłowska

Kreator stron www - szybka strona internetowa