Diety i odchudzanie

Głodówka

Stosując głodówkę można zrzucić kilka kilogramów. Ale uwaga! Nie jest to wcale dobry sposób na odchudzanie! Osoby ze skłonnością do tycia powinny do wszelkiego rodzaju głodówek podchodzić z podwójną ostrożnością.
Głodówka – czyli najczęściej dwa, trzy dni na samych napojach: wodzie, herbatach (najczęściej ziołowych i owocowych, lub zielonych i czerwonych) i sokach warzywnych – często jest rekomendowana jako detoks organizmu przed właściwym odchudzaniem. Tak rozumiana głodówka może towarzyszyć racjonalnemu odchudzaniu. Jednak wszelkie kuracje, trwające ponad 3-4 dni, muszą budzić wątpliwości. Organizm, któremu nie dostarcza się pożywienia, przez pierwsze dni reaguje tak, jak dietujący sobie życzy – pozbywa się wody, zapasów glikenu oraz w następnej kolejności zaczyna spalać tłuszcz (i niestety – mięśnie). Ale już po kilku dniach głodówki, gdy nie otrzyma składników odżywczych (zwłaszcza białka), przechodzi w tryb oszczędnego metabolizmu. Wówczas ryzyko, że zaraz po zakończeniu głodówki zaczniemy z powrotem przybierać na wadze mimo racjonalnego odżywiania, rośnie z każdym dniem głodowania!
Z całą pewnością dla zdrowia dobrze jest przeprowadzić weekendową głodówkę dwa, trzy razy do roku. Takie głodowanie pozwala organizmowi nie tylko się oczyścić, ale również „wyciszyć”. Głodówkę trzeba wręcz zaplanować na weekend lub inne dni wolne od pracy, by móc dużo wypoczywać, spać, leżeć. Głodówka źle się komponuje z pracą – nie tylko fizyczną, ale również umysłową. Przez pierwsze dni jest bardzo trudno się skupić na czymś innym, niż myślach o jedzeniu. Dodatkowo – pierwszym dniom mogą towarzyszyć bóle głowy, rozdrażnienie, senność. Głodówce nie powinien towarzyszyć intensywny wysiłek fizyczny – choć np. marszobieg czy jazda na rowerze nie są czymś niewskazanym.
Kto może stosować głodówkę? Dwudniową – niemal każdy, kto czuje się na siłach. Zdecydowanym przeciwwskazaniem do przeprowadzania głodówki są niektóre choroby przewlekłe: cukrzyca, oraz stany przedcukrzycowe (nieustabilizowany poziom cukru), nadczynność tarczycy, wrzody żołądka, inne ciężkie choroby – w tym nowotwory, podeszły wiek.
Od czasu do czasu (na pewno nie częściej niż raz na rok), zdrowe osoby – najlepiej po konsultacji z lekarzem – mogą się zdecydować na dłuższą, trwającą w sumie około 14 dni, głodówkę. Przy czym sama głodówka nie powinna trwać dłużej niż siedem, maksymalnie dziesięć dni. Optymalny plan takiego detoksu organizmu to:
- siedem dni przygotowania, w trakcie których spożywamy produkty niskobiałkowe i niskotłuszczowe (czyli np. warzywa, owoce, węglowodany złożone, typu brązowy ryż czy makarony z mąki z pełnego przemiału).
- siedem dni głodówki (woda, napoje, soki warzywne, ewentualnie bulion przygotowany z samych warzyw na bazie kapusty, marchwi, selera, cebuli, pomidorów i przypraw).
- siedem dni postgłodówkowego odżywiania, w trakcie których włączamy do menu najpierw warzywa i owoce w postaci stałej, następnie węglowodany złożone (brązowy ryż, pełnoziarniste pieczywo i makaron), chudy nabiał, ryby i białe mięso. Zresztą ten sposób odżywiania można stosować dłużej niż tydzień – będzie to znakomity sposób utrzymania spadkowego trendu wagowego. Tydzień jednak to minimum, by nie zafundować sobie natychmiastowego efektu jojo.
Kiedy przeprowadzić głodówkę? Eksperci podpowiadają, że najlepszą porą jest wiosna. Po zimie zwykle zostają nam dodatkowe kilogramy – choćby dwa, trzy – efekt niezbyt zdrowego, tłustego jedzenia, karnawałowych smakołyków i drinków. Małozdrowe jedzenie to również toksyny, które z nim dostają się do organizmu. Więc jeśli chcemy oczyścić organizm – wiosna to najlepsza pora!
Dlaczego nie należy nadmiernie przeciągać etapu niejedzenia? Podczas głodówki organizm – najczęściej w trzecim dniu – zaczyna spalać tkankę tłuszczową. W wyniku spalania uwalniają się ciała ketonowe. Ciała ketonowe zaś zakwaszają organizm – to nie jest pozytywne zjawisko, i mimo korzyści płynących z pozbywania się toksyn, nie można przedłużać jego trwania. Przewlekłe zakwaszenie organizmu może odbić się na naszym samopoczucie (bóle głowy, permanentne uczucie zmęczenia), urodzie (poszarzała cera, utrata blasku włosów) i zdrowiu (apatia, kłopoty z ciśnieniem).
Co robić, żeby głodówka nie zaszkodziła, zamiast pomóc? Po pierwsze, wyznaczyć rozsądny czas jej trwania. Po drugie, nie zaniedbywać ważnych elementów głodówki – pełnowartościowych, świeżo wyciskanych soków warzywnych, ewentualnie zupy warzywnej. Można je spożywać w dużych ilościach – przeciwdziałają nadmiernemu wpływowi ciał ketonowych. I trzeba naprawdę pić dużo wody – ona sprawi, że głodówka będzie lżejsza do zniesienia. I zdrowsza.


Anna Kozłowska

Kreator stron www - szybka strona internetowa